Nareszcie trochę słońca w Mieście Królów! Człowiek od razu odżywa i soki całego ciała zaczynają płynąć coraz żwawiej. Niestety u mnie zabieganie, wiele nerwów których przyczyną są kobiety! Ale bieganina przez obowiązki, szukanie tematu pracy inżynierskiej - który w końcu wstępnie mam, załatwianie praktyk no i wiele wiele innych. Zaczynam przesiadywać w pewnej ciekawej palarni na Kazimierzu - biernie paląc :) ale warto, bo jest to bardzo klimatyczne miejsce! Coś więcej wyjawię może bliżej świąt, bo teraz to masakra... ale pamiętam o tym miejscu :) i o waszych blogach, choć moja obecność się tam nie ujawnia.
Pozdrawiam was ciepło, serdecznie i bardzo słonecznie :D