Dawno mnie nie było czyż nie? Po drodze miałem wiele notatek w głowie ale... później jakoś umykały mi.. nagle czemuś innemu się trzeba było poświęcić - a teraz mam chwile na oddech gdyż coś mnie próbuje rozkładać, a jutro kolejny egzamin.
Wydarzyło i dzieje sie tak wiele rzeczy... którymi chciałem się podzielić, ale weny brak. Nawet teraz dziwnie się czuje znów pisząc i próbując jakoś się sam usprawiedliwić przed sobą lub dokonać jakiejkolwiek retrospekcji. Ale też może nie miałem sił by znów się z tymi wydarzeniami mierzyć... To chyba też jest kolejny powód... ale mam nadzieję nadrobić to wszystko.
Podobno bluesowcy nie umieją tworzyć kiedy są szczęśliwi - ze mną chyba było tak podobnie, choć to szczęście bywało jak mała trampolina to obecnie chyba poleciałem za wysoko.
Spadam... ale czy odbiję się ponownie od trampoliny czy jednak roztrzaskam się na podłożu?
Tego się właśnie boję....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz