12 lutego 2013

Cicho wszędzie, głucho wszędzie...

Ciekawi mnie czy jeszcze ktoś tu zagląda. Pora zedrzeć pajęczyny wiszące w moich czterech ścianach których tak dawno nie odwiedzałem. Bo byłem szczęśliwy? Być może... ale szczęście potrafi odbić się beknięciem z nieprzyjemnym posmakiem żółci jaką jest porażka albo może koniec pięknego okresu. W końcu  "w życiu piękne są tylko chwile" a ja nadal chce słuchać Wehikułu czasu który daje mi nadzieje na lepszą przyszłość. Dajcie znać Ci którzy o mnie nie zapomnieli i tu spoglądacie.

A co u mnie? Skończyłem 22 lata (notka urodzinowa dla tych którzy się nie domyślili), pochowałem moją jedyną już babcię... to nadal we mnie siedzi... wiem bo mówią o tym łzy które pojawiają się w wielu momentach życia które przypominają mi o chwilach z nią... na pewno pojawi się notka któa będzie moim wspomnieniem...
co tam dalej było... aaa no mam nadzieję, że zakończyłem sesję, rozstałem się z kimś o kim pisałem już wcześniej - pokochałem bratnią duszę, ale skończyło się to szybciej niż na dobre się zaczęło. O tym pewnie też napiszę, by się rozliczyć z przeszłością. Ale zapowiedzi zapowiedziami - wszystko wyjdzie w praniu jaki nastrój będzie, a jak na razie - co najdziwniejsze po rozstaniu nastrój mam przedni :)
Tak więc wracam, bo jak już pisałem "bluesowiec nie tworzy gdy jest szczęśliwy" tak ja wracam gdy znów cztery ściany stają się moim schronieniem

2 komentarze:

  1. Ja pamiętam i zaglądam, choć Ty chyba czasem zapominasz o mym istnieniu...

    Liv ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. smoothlady i moonelena też zagląda!

    OdpowiedzUsuń