19 sierpnia 2012

Hipokryzja nonkonformisty dnia dzisiejszego

Jestem nonkonformistą. Z wyboru lub nie - jestem nim. Na pewno? Są ludzie, którzy  czują, iż właśnie tak ich los pokierował czy może spadło na nich fatum by podążać tą ścieżką. Mnie się np. ona podoba. Ale czy na pewno w dzisiejszych czasach jesteśmy czystymi nonkonformistami? Nie. Dziś nawet ciężko o czysty rock, hip hop, pop... wszystko jest ze sobą pomieszane ze sobą a artyści okrzyknięci artystami - czasem chce się powiedzieć jacy artyści tacy fani ale to szczegół. Nie każda mieszanka jest dobra o czym przekonał się każdy z nas mieszając coś tłustego z mlekiem lub coś w tym stylu. Jeśli chodzi o muzykę, kulturę, film - reakcja może być analogiczna co do jedzenia. Tak, mam na myśli kulturowy vomit. Ale znów odbiegam od tematu!
Jestem nonkonformistą. Ale nie mogę równać się z pionierami tego ruchu, lub dawnymi jego przedstawicielami. Nie będę się wdawał szczegóły i rzucał przykładami - nie o to chodzi. Jak ktoś chce to znajdzie te informacje. Nie jestem nim w pełni bo... może nie podążam za zdobyczami tego świata - no przynajmniej nie wszystkimi i nie tymi które dla mnie są idiotyczne. Ale posiadam facebooka, zdarza mi się jadać w sieciówkach, oglądam seriale i filmy tzw kasowe przeboje, daje się czasem wodzić producentom sprzętu grającego czy odtwarzającego - ale na szczęście nie aż tak by kupować to od razu. Bo zauważyliście ten fenomen? Każdy chce się czuć wyjątkowo. To tak jakby chciał być nonkonformistą a oni to wykorzystują. Bo z naszym sprzętem będziesz wyjątkowy, został on stworzony dla Ciebie, z nim będziesz kimś! I jak te barany na rzeź ia te tłumy kupować, firmy więc sprzedają sprzęty tworząc miliony zadowolonych i wyjątkowych użytkowników. Miliony nonkonformistów! Ha....
Ja nie chcę być jednym z tych baranów. Wyrywam się i nie gonię za pięknymi samochodami, najnowszym iPodem, iPadem czy innym iSyfem. Nie szukam ubrań z metką, nie słucham techno popu który lasuje ludziom mózgi - nie wszystkim bo każda reguła posiada wyjątki.  I choć zdarza mi się pociągnąć łyk tej globalnej pogoni czy zakosztować w najnowszych zdobyczach dla mas - to wykorzystuje je tak czy siak by podążać tą moją drogą na uboczu stada pędzonego oślep na złamanie karku.
Jestem nonkonformistą. Nadgryzionym przez hipokryzję XXI wieku.

18 komentarzy:

  1. Nie mam żadnego iSyfu, ale chciałabym się z nim zapoznać, chociaż technologia mnie przeraża. Poczytałam o konformizmie i nonkonformizmie na wikipedii, żeby głupot nie pieprzyć na przyszłość. Mimo wszystko bałabym nazwać się nonkonformistką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na pewno nie jestem czystym nonkonformistą ale mam w wielu przypadkach takie odruchy

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. "stada pędzonego oślep na złamanie karku." - to cała prawda o nas, o ludziach w dzisiejszych czasach. tak dzisiaj wygląda świat, gonimy nie wiedząc tak na prawdę po chuj i myśląc, że gdzieś i po coś można zdążyć. wszystko stało się takie płytkie, priorytety poprzekręcane. Gadżety, "fotoszopy" i ciągła pogoń za idealnością, za perfekcją, za tym, żeby podziwiano, bo mam fajniejszą rzecz niż inni, więc jestem naj-fajna.
    Ja na przykład nakładam tapetę - tuszuję tym kompleksy i pozornie jest dobrze. A tak naprawdę nabieram się na ich reklamowe teksty mówiące coś w stylu "kup to, a będziesz zajebiście piękna". I chociaż wiem, że tak się nie stanie i tak podświadomie kupuję ten fluid. (żeby móc patrzeć w lustro). Żeby chociaż raz usłyszeć z kogoś ust, że dobrze wyglądam. Ciągła pogoń za gównem, który wprowadza nas w obłęd. Jesteśmy naiwni i z każdej strony zalewa nas fałsz i ściema.

    Trudno jest nie zgubić się w XXI wieku. W ogóle dzisiejszy świat to jedna wielka patologia. Podziwiam ludzi, którzy potrafią być sobą, żyjąc obok tej anormalności. Można by tutaj rzec: "Dziwny jest ten świat"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być sobą, to coś tak prostego, naturalnego, lekkiego, że aż boli. Nic trudnego. Kwestia posiadania własnego JA, nienadgryzionego przez cały ten globalny system.
      Ale bycie sobą jest już chyba mainstreamowe, jak to niektórzy mówią...

      Usuń
    2. Według mnie bycie sobą zawsze będzie cenione. Bynajmniej ja cenię ludzi, od których nie dostaję fałszu.

      Bycie sobą to tylko pozornie łatwa sprawa. W dzisiejszym świecie łatwo pogubić swoje prawdziwe JA, chcąc podświadomie dążyć do bycia kimś lepszym, fajniejszym, lubianym przez innych.

      Usuń
  4. Ja z iSyfu posiadam Ipoda, ale takiego średniego i jest całkiem dobry [nie żebym to ja go kupowała - moja mama po prostu kupuje mi fajne prezenty na święta].
    Wydaje mi się, że jeśli chodzi o ten temat to mam z Tobą trochę wspólnego, chociaż ja nie posiadam facebooka czy innego konta na podobnych portalach społecznościowych - w sumie to prawie nie istnieję. Nie żeby jakoś specjalnie mi to przeszkadzało.

    http://all-guilty-by-association.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, że nie przeszkadza. Dla mnie jest to dodatkowe ułatwienie na studiach w dogadaniu wielu spraw i dyskusji. Ale może przyjdzie taki czas gdy będzie to mało odwiedzane miejsce...

      Usuń
  5. Masz rację z tym, co napisałeś. Wydaje mi się też, że z tym byciem wyjątkowym i wyróżnianiem się to ludzkość zaczęła zjadać własny ogon, jak choćby te cudaśne blogi modowe - każda bloggerka ma niepowtarzalny gust, pasjonuje się modą i uwielbia mieszać ubrania, a i tak wychodzi praktycznie to samo. W wyrażaniu siebie jesteśmy wbrew pozorom mocno ograniczeni, bo gdzie tak naprawdę możemy się ujawnić?
    Jak wrażenia po wakacjach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy są tak zapatrzeni w siebie, że wszystko co czynią uważają za niepowtarzalne - wyższy poziom narcyzmu

      Usuń
  6. Dzisiejszy świat wyznacza konkretne normy postępowania, konkretne rodzaje sztuki nauki czy nawet jedzenia, a jeśli Ty kroczysz swoją drogą jesteś nikim. Ludzie pędzą za najnowszymi trendami bo ktoś tam "na górze" zdecydował, że w tym sezonie będzie właśnie tak. Indywidualiści są tępieni, ale nie ma się co dziwić. Przeciętny konsument wierzy w to, co powiedzą mu w telewizji bądź co napiszą w internecie. Masowy mózg nie dopuszcza odchyleń od normy.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    [smak-wiatru]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wole być nikim... ale czas pokaże, jak przyjdzie czas zarobić na swój własny chleb jak to będzie - możliwe, że w sercu nonkonformista a w dniu codziennym jeden z setki baranów posłusznie wykonujących zadanie w betonowo-szklanym biurowcu w betonowym mieśćie

      Usuń
  7. Powiedziałabym, że Ty raczej piszesz po prostu o byciu sobą, własnym zdaniu, ale czy od razu o nonkonformizmie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czy w czasach obecnej globalizacji i masowej kultury bycie sobą mimo wszystko i własne zdanie nie jest nonkonformistyczne?

      Usuń
    2. Niee, nie sądzę, ale może po prostu inaczej rozumiemy nonkonformizm :)

      Usuń
  8. Łyk to tylko łyk, a nie całe ciało.

    OdpowiedzUsuń
  9. [SPAM]
    Anioły od wieków stoją przy nas i obserwują. Patrzą na to, co dobre, ale i na to co złe. Są skłonni otworzyć bramy Raju przed każdym, kto się do nich zgłosi i zgodnie ze swą mądrością udzielają różnych łask. Najlepszym, absolutnie utalentowanym i obdarzonym godną podziwu lekkością pióra, wręczają złote lub platynowe szarfy, by jaśnieli ponad innymi. Innym, nie obdarzonym przez los tak wspaniałym talentem, dają zwykłe, czarne szarfy. Są one znakiem, że ktoś coś próbuje, czegoś chce się nauczyć, ale daleka droga jeszcze przed nim. Nie jest w stanie jaśnieć niczym gwiazda nad anielskim orszakiem.Chcesz się przekonać, na którą szarfę zasłużyłeś? Czy powinieneś jaśnieć nad innymi, czy może z zazdrością spoglądać na tych, którzy u góry tworzą swe arcydzieła w blasku platyny? Zgłoś się! Chętnie przyjmiemy Cię w bramach Raju: http://raj-ocen.blogspot.com Anieli chętnie przyjmą w swe szeregi braci i siostry (rekrutacja otwarta).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś kiedyś powiedział, że gdzie ludzie myślą tak samo, tam nie myśli się za wiele.
      Ale bycie nonkonformistą ma sens dopóki się wie po co i dlaczego nim się jest.
      Zresztą nonkonformizm od jakiegoś czasu jest bardzo konformistyczny:p.
      A propos bycia sobą, czy to wyrażenie nie jest irytujące? Dla mnie bardzo.
      Kojarzy mi się z pseudo-myślącymi doradcami, którzy zewsząd krzyczą 'bądź sobą', a gdzieś mają to, kim naprawdę jesteś. Wystarczy, żebyś 'był sobą', bo to jest teraz modne. A jak masz to osiągnąć, to już nie ich problem. Idiotyzm. Już wolę się schować w środku i skurczyć w sobie i poudawać kogoś, kim nie jestem, na złość im wszystkim!
      Pozdrawiam
      http://mojedru-g-ja.blogspot.com/

      Usuń