Znów krew chętniej płynie w tętnicach, serce szybciej bije a ciało i umysł scalają się w odczuciu spokoju i błogości. Tak! W ten sposób odzyskuje równowagę w mym upragnionym mieście które po mimo swej wielkości jest dla mnie tym małym domem. Tak właśnie się czuję odwiedzając znane mi uliczki, miejsca, odkrywając wciąż nowe i przebywając w sferze tego miasta, które poniedziałkową nocą potrafi zaskoczyć pustkami. Noc i pustka w tych miejscach to coś pięknego ocierającego się o mistykę. Po 3 miesiącach zawieszenia między życiem a bytem znów czuję się.... dobrze. Mimo obowiązków i codziennych przeciwności zakwitła we mnie równowaga.
Tak właśnie działa to Królewskie Miasto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz