Ile razy mieliście tak, że ktoś zostawiał was z wszystkim do zrobienia? Coś co powinno zostać podzielone i zrobione wspólnymi siłami zostało zrzucone na wasze barki. Pewnie często, jak i mnie. Dziś po raz kolejny.... moi współlokatorzy fruu wyjechali już na majowy weekend. A ja? Miałem w planie się spotkać z kimś, ale nie udało mi się bo musiałem ogarnąć ten cholerny burdel! SAM!!!
To było takie wkurwiające.... w dodatku ta osoba się obraziła na mnie, bo nie wyrobiłem się. No po prostu myślałem, że mnie coś totalnie trafi z miejsca....
No i jak tu się rozkoszować leniwym dniem w Mieście Królów? Nie mogłem się nawet wybrać na spacer... niestety.... jutro znów wracam do tych znienawidzonych zaułków... Przez cały tydzień będę się męczyć....
Dlaczego nie będę miał wytchnienia? Bo po nim zaraz są egzaminy, kolokwia i egzaminy i tak w koło Macieju! Zaczynam mieć dość.... szczególnie, że nie mam na kogo liczyć... że muszę sam siebie znosić w tej wściekłości...
Miłego i udanego weekendu majowego. Powodzenia i kop w tyłek na szczęście dla maturzystów
dzięki :) powodzenie w najbliższych dniach to coś, co chyba najbardziej mi się przyda : D
OdpowiedzUsuńAj... a ja ci zazdroszczę Krakowa. Dawno nie byłam, a chętnie odwiedziłabym naszą dawną stolicę :)
OdpowiedzUsuńBo ludzie to takie egoistyczne zwierzęta czasem...
OdpowiedzUsuńZnam to... A potem "przepraszają" bo zapomnieli, bo nie pomyśleli, a tak naprawdę boją się przyznać, że im się nie chciało. Ale trzymaj się. W sumie niedługo wakacje :D
OdpowiedzUsuń