Właśnie trwa, nie jest intensywna. Cały czas do uszu dociera szum deszczu i to jak co chwila zmienia się jego intensywność - w ten sposób natura równoważy nam gorące i pogodne dni. Ale uwielbiam oglądać pioruny z okna. Jak zdobią niebo pajęczyną świetlistych nici. Chciałbym móc przystanąć i zamyślić się ale... nie mogę. Moje lenistwo doprowadziło, że znów uczę się na ostatnią chwilę. Ale mam na dziś dość! Idę spać... wstanę nad ranem....
Tylko szkoda się kłaść gdy za oknem takie widowisko.... szkoda tej burzy....
Dodane o 7:29
Nie śpię już od ponad dwóch godzin.... czuję się jak na haju tyle że bez odlotu... obym dziś dał radę... Po burzy pozostała mokra ulica i szare niebo... tak szare jak cała dzisiejszy dzień przepełniony nauką....
Po cholerę mam coś wiedzieć i pillingu tkanin?
Dodane o 17:10
Taak właśnie wróciłem... z bólem głowy rozsadzającym czaszkę i gorzkim smakiem niepowodzeń... to był dzień do kitu... nie, zaraz przecież jeszcze trwa! Damn it....
Dziś zero alkoholu... tabletkowa szpryca i do lulu...
Brzmi smutnie. Wszystko u Ciebie dobrze, mój drogi?
OdpowiedzUsuńJak wyżej. Nie jest źle ale dobrze też nie jest.
UsuńA Ty masz zamiar zniknąć ze świata blogowego?
Niee... Co najwyżej rzadziej pisać. Cały czas oceniam blogi, także najwyżej tym się zajmę : ).
UsuńTrochę z demotywowało mnie to, że znajomi z życia realnego znaleźli mojego bloga. To mocne ograniczenie i nieco dołujące.
Co się stało, że nie jest dobrze?
mam jednak nadzieje ze bedziesz do mnie zagladac. otwarcie badz incognito.
UsuńRozumiem Cie... nie wiem jacy sa.. specjalnei Cie szukali? ale wiem jaka to strata swobody pisania...
Jedno słowo - życie.
ciemno i smutno się u Pana zrobiło. a przecież burza to najpiękniejsze zjawisko atmosferyczne, jakim nas może świat uraczyć.
OdpowiedzUsuńLorelle
PS: a ja czekam, aż Pan odpisze.
Gdy ktoś wytrwały jest w czekaniu, spotka go nagroda.
UsuńW razie jakiś nowych zdjęć, z nowych burz, to wiesz gdzie je podsyłać :P :D
OdpowiedzUsuńW pierwszych słowach muszę wyrazić zdziwienie, co do Twych licznych, niespotykanych dotąd odpowiedzi na powyższe komentarze :P Może i mnie nawet ten zaszczyt kopnie :D
A tak poważnie to doskonale znam uczenie się na ostatnią chwilę, nawet na maturę tak robiłam, mimo, że wiedziałam o niej odkąd wielu lat :p no ale my, uczniowie tak już mamy. Co by nie smęcić i Cię nie pocieszać, że "zobaczysz, wszystko będzie dobrze", napiszę jedynie, że takie nastroje u każdego to po prostu norma i prędzej czy później, czy tego chcemy czy nie - przechodzą. Niejednokrotnie nawet dają nawet kopa na przyszłość. Więc uszy do góry i good luck :)
Może i dają, ale jak to mówił Rej "i nowe przysłowie Polak sobie kupi - że przed szkodą i po szkodzie głupi."
UsuńMasz tu porządnego kopa zaszczytu ;]